Przejdź do głównej zawartości

trzy

 

miał na sobie złoty ornat i czapkę Amenhotepa otoczoną królewskim wężem.

Herhor spojrzał po ogromnych masach ludu, który otaczał świątynię, i schyliwszy się do szturmującej bandy rzekł:

-  Kimkolwiek jesteście, prawowiernymi czy poganami, w imię bogów wzywam was, żeby- ście świątynię zostawili w spokoju...

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

 

Strony

Wpisy

 

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Gwar ludu nagle ucichnął i tylko słychać było tłuczenie belek o miedzianą bramę. Lecz wnet i belki ustały.


-   Otwórzcie bramę! - zawołał z dołu olbrzym. - Chcemy przekonać się, czy nie knujecie zdrady przeciw naszemu panu...

-   Synu mój - odparł Herhor - upadnij na twarz i błagaj bogów, aby przebaczyli ci święto- kradztwo...

-   Samentu, gdyby żył?...

-   Jestem pewny - odparł energicznie kapłan - że Samentu wszedłby do świątyni Ptah, bo- gom spaliłby kadzidło, ale ukarałby zdrajców i morderców...

-  A ja powtarzam, że ty jesteś najgorszy zdrajca!... - zawołała królowa.

-  Spełniam tylko mój obowiązek - odparł niewzruszony kapłan.

-  Zaprawdę, ten człowiek jest uczniem Samentu!... - wtrącił Hiram. - On jeden jasno widzi, co nam pozostaje do zrobienia...

Wojskowi i cywilni dostojnicy przyznali Hiramowi słuszność, a wielki pisarz dodał:

-  Skoro zaczęliśmy walkę z kapłanami, należy jej dokończyć, tym bardziej dziś, gdy mamy listy

-  człowieka... Obie grupy przypatrywały się sobie z rękoma na

jej z góry był przygotowany.

-   Arcykapłani, nomarchowie i wodzowie! - zaczął Herhor. - Zebraliśmy się tu w sprawie smutnej i ważnej. Wraz ze śmiercią wiecznie żyjącego Ramzesa XIII, którego krótkie i burz- liwe panowanie skończyło się w tak

-   nie tylko nie godził się ze swoją epoką i stanowiskiem, lecz jeszcze trafił na czas upadku państwa i był jak młody liść na próchniejącym drzewie.

-  Tak spokojnie mówisz o upadku państwa? - zdziwił się Pentuer.

-   Widzę go od kilkudziesięciu lat, a już widzieli go i moi poprzednicy w tej świątyni...

Można się było przyzwyczaić!

-  Macie podwójny wzrok?...

-   Wcale nie - mówił Menes - ale mamy miarę. Z ruchów chorągiewki poznasz: jaki wiatr wieje, studnia nilowa mówi: czy rzeka wzbiera, czy opada... A nas od wieków o niemocy państwa uczy ten oto Sfinks...

I wskazał ręką w kierunku piramid.

-  Nic nie wiem o tym... - szepnął Pentuer.

-   Czytaj stare kroniki naszej świątyni, a przekonasz się, że - ile razy Egipt kwitnął, jego sfinks był cały i wysoko wznosił się nad pustynię. Lecz gdy państwo chyliło się do upadku, sfinks pękał, kruszył się, a piaski sięgały mu do nóg.

I dziś od paru wieków sfinks kruszy się. A im wyżej dokoła niego wznosi się piasek, im głębsze bruzdy ukazują się na jego ciele, tym państwo pochyla się bardziej...

-  I zginie?...

-   Bynajmniej - odparł Menes. - Jak po nocy następuje dzień, a po niskich wodach przybór Nilu, tak po okresach upadków przychodzą czasy rozkwitu życia. Odwieczna historia!... Z niektórych drzew opadają liście w miesiącu Mechir, lecz po to tylko, aby na nowo wyrosnąć w miesiącu Pachono...

I zaprawdę Egipt jest tysiącletnim drzewem, a dynastie gałęźmi. W/ naszych oczach wyra- sta dwudziesta pierwsza gałąź, więc z czego się tu smucić?... Z tego, że choć gałęzie upadają, sama roślina żyje?...

Pentuer zamyślił się; ale jego oczy spoglądały przytomniej. Jeszcze po paru dniach rzekł Menes do Pentuera:

-  Ubywa nam żywności. Musimy pójść w stronę Nilu i zaopatrzyć się na jakiś czas.

Wzięli obaj wielkie kosze na plecy i od wczesnego ranka zaczęli obchodzić wsie nad- brzeżne. Zwykle stawali pod chatami chłopów śpiewając nabożne pieśni, po czym Menes pukał do drzwi i mówił:

-  Litościwe dusze, prawowierni Egipcjanie, ofiarujcie jałmużnę sługom bogini Mądrości!... Dawano im (najczęściej baby) tu garstkę pszenicy, owdzie jęczmienia, tam placek albo su- szoną rybkę. Niekiedy jednak wypadały na nich złe psy albo dzieci pogan obrzucały ich ka-

mieniami i błotem.

Szczególny był widok tych pokornych żebraków, z których jeden przez kilka lat wpływał na losy państwa, a drugi znajomością najgłębszych tajemnic natury zmienił bieg historii.

W bogatszych wsiach przyjmowano ich lepiej, a w pewnym domu, gdzie odbywało się we- sele, dano im jeść, napojono piwem i pozwolono przenocować między gospodarskimi budyn- kami.

Ani ich ogolone twarze i głowy, ani wyleniała skóra pantercza nie imponowały mieszkań- com. Lud Dolnego Egiptu, pomieszany z różnowiercami, nie odznaczał się nabożeństwem, a już zgolą lekceważył kapłanów bogini Mądrości, o których nie dbało państwo.

Leżąc w szopie na pękach świeżej trzciny Menes i Pentuer przysłuchiwali się weselnej muzyce, pijackim okrzykom, niekiedy kłótniom radujących się gości.

-   Okropna rzecz - odezwał się Pentuer. - Zaledwie kilka miesięcy upłynęło od śmierci pa- na, który był dobroczyńcą chłopów, a ci już zapomnieli o nim... Zaprawdę, niedługo trwa ludzka wdzięczność...

-  Cóżeś chciał, ażeby ludzie do końca wieków obsypywali sobie głowy popiołem? - spytał Menes. - Gdy krokodyl schwyta kobietę lub dziecko, czy myślisz, że zaraz przestają płynąć


wody Nilu?... One toczą się bez względu na trupy, a nawet bez względu na spadek lub przy- bór rzeki.

To samo z życiem ludu. Czy kończy się jedna dynastia, a zaczyna druga, czy państwem wstrząsają bunty i wojna albo czy kwitnie pomyślność, masy ludu muszą jeść, pić, spać, żenić się i pracować, jak drzewo rośnie bez względu na deszcz i posuchę. Pozwól więc im skakać, jeżeli mają zdrowe nogi, albo płakać i śpiewać, gdy piersi ich przepełnia uczucie.

-   Przyznaj jednak, że ich radość dziwnie wygląda obok tego, co sam mówiłeś o upadku państwa - wtrącił Pentuer.

-   Wcale nie dziwnie, gdyż właśnie oni są państwem, a ich życie życiem państwa. Ludzie zawsze smucą się lub cieszą i nie ma takiej godziny, gdzie by ktoś nie śmiał się lub nie wzdy- chał. Cały zaś bieg historii polega na tym, że - gdy więcej jest radości między ludźmi, mówi- my: państwo kwitnie, a gdy częściej płyną łzy, nazywamy to upadkiem.

Nie trzeba przywiązywać się do wyrazów, ale patrzeć na ludzi. W tej chacie jest radość; tutaj państwo kwitnie, zatem nie masz prawa wzdychać, że upada. Wolno ci tylko starać się, aby coraz więcej i więcej chat było zadowolonych.

Gdy mędrcy powrócili z żebraniny do świątyni, Menes wprowadził Pentuera na szczyt pylonu. Pokazał mu wielką marmurową kulę, na której za pomocą złotych punktów sam oznaczył położenie kilkuset gwiazd, i - kazał mu przez połowę nocy śledzić księżyc na niebie.

Pentuer chętnie podjął się pracy i dziś, pierwszy raz w życiu, sprawdził na własne oczy, że w ciągu kilku godzin sklepienie niebieskie jakby obróciło się ku zachodowi, ale księżyc prze- sunął się między gwiazdami ku wschodowi.

Te tak proste zjawiska Pentuer doskonale znał, lecz tylko ze słyszenia. Więc gdy pierwszy raz własnymi oczyma zobaczył ruch nieba i cichą wędrówkę księżyca, doznał takiego wzru- szenia, że upadł na twarz i zapłakał.

Przed jego duszą odsłonił się nowy świat, którego piękność tym dokładniej oceniał, że już był wielkim mędrcem.

Znowu upłynęło kilka dni, gdy zgłosił się do nich bogaty dzierżawca proponując, aby jako mędrcy wyznaczyli mu na gruncie i wykopali kanał. W zamian ofiarowywał im żywność na czas roboty tudzież kozę z koźlątkiem jako zapłatę.

Ponieważ mleka brakowało w świątyni, Menes zgodził się i poszli obaj z Pentuerem do ro- boty. Zniwelowali grunt, wykreślili kierunek i kopali.

Przy ciężkim zajęciu Pentuer ożywił się, a nawet gdy był sam z Menesem, rozmawiał. Tylko przy zetknięciu z ludźmi tracił humor; ich śmiechy i śpiewy zdawały się powiększać jego cierpienie.

Menes nie chodził na noc do wsi, ale razem z Pentuerem sypiał w polu, skąd mogli widzieć kwitnące łany i przysłuchiwać się echom ludzkiej radości, nie przyjmując w niej udziału.

Pewnego wieczora polne roboty przerwano wcześniej; do wsi bowiem przyszedł po proś- bie ubogi kapłan z małym chłopcem. Chodzili od domu do domu błagając o jałmużnę. Chło- pak wygrywał na flecie smutną melodię, a w przerwach jej kapłan śpiewał silnym głosem pieśń na poły świecką, na poły pobożną.

Menes i Pentuer leżąc na pagórku przypatrywali się rozpłomienionemu niebu, na którego złotym tle mocno uwydatniały się czarne trójkąty piramid tudzież brunatne pnie i ciemnozie- lone bukiety drzew palmowych. Tymczasem kapłan wlókł się od chaty do chaty i wyśpiewy- wał swoją pieśń odpoczywając dłuższy czas po każdej zwrotce:

-  „Jak spokojnym jest ów sprawiedliwy książę! Piękne przeznaczenie spełniło się. Od cza- sów Re przemijają stare ciała, a na ich miejsce przychodzą młode. Każdego ranka wschodzi słońce i co wieczór kryje się na zachodzie. Mężczyźni płodzą, kobiety poczynają, każda pierś oddycha świeżym powiewem. Ale wszyscy, którzy urodzili się, wszyscy bez wyjątku, idą na miejsce, jakie człowiekowi przeznaczono.” *


-  I po co to?... - nagle odezwał się Pentuer. - Gdyby choć było prawdą, że życie w tym celu stworzono, aby wzrastała cześć bogów i cnota. Ale tak nie jest. Podstępny okrutnik, matka, która zostaje małżonką mordercy swego syna, kochanka, która w chwili pieszczot myśli o zdradzie, ci rosną w pomyślność i potęgę. A mądrzy usychają w bezczynności, a dzielni i szlachetni giną sami i pamięć ich.

-   „Spraw sobie wesoły dzień, o książę - śpiewał kapłan - gdyż niewiele ci ich darowano! Postaw maści i kadzideł dla nosa twego, a lotosowe wieńce dla członków, dla ciała siostry, która mieszkając w twym sercu siedzi przy tobie. Niech wam śpiewają i grają. Porzućcie tro- ski i weselcie się, bo wnet zaświta dzień, w którym jedzie się do kraju, kędy panuje milcze- nie.”

-  Maści dla nosa, wieńce lotosowe dla członków, a potem... milczenie!... - wtrącił Pentuer.

-   Zaprawdę, błazen udający rycerza ma więcej sensu aniżeli ten świat, w którym wszyscy coś udajemy, bez żadnego pożytku dla siebie. I żeby choć ten ziemski sen był jednym ciągiem wesołości?... Ale gdzie tam!... Komu głód nie skręca kiszek, tego serce zatruwa pożądanie lub niepokój. A jeżeli kiedy trafi się chwila ciszy, wówczas z jej głębin wynurza się myśl o kraju wiekuistego milczenia i szarpie ludzką duszę.

-   „Święć wesoły dzień, o Nefarhotep, mężu z czystymi rękoma! Ja wiem wszystko, co się stało przodkom twoim: ich mury rozpadły się, miast już nie ma, a oni sami są, jakby ich nie było nigdy. Nikt nie przychodzi stamtąd, kto by nam powiedział, jak się miewają, i serca na- sze ucieszył. I tak będzie, dopóki sami nie zbliżycie się do miejsca, gdzie oni poszli.”

-   Widziałeś ty kiedy spokojne morze?... - odezwał się Menes do Pentuera. - Prawda, jakie ono nudne, niby obraz snu, w którym się nic nie śni? Dopiero gdy wicher zaorze gładką po- wierzchnię, gdy jedna fala spada w otchłań, a druga podnosi się, gdy na powierzchni zagrają światła, a z głębi odezwą się groźne lub jękliwe głosy, wówczas morze robi się pięknym.

Tak samo z rzeką. Dopóki płynie ciągle w jednym kierunku, wygląda martwo; lecz gdy skręca się na lewo i na prawo - nabiera wdzięku. I tak samo z górami: jednostajna wyniosłość jest nudna, ale nierówne szczyty i głębokie wąwozy są piękne...

-   „Połóż mirrę na głowę twoją, ustrój się w cienkie płótna i namaść się boskimi darami - śpiewał kapłan. - Ubierz się pięknie, jak możesz i nie pozwalaj upadać sercu twemu. Żyj dla rozkoszy, dopóki jesteś na ziemi, i nie zasmucaj serca, zanim przyjdzie dla ciebie dzień ża- lów.”

-  Tak samo z życiem ludzkim - ciągnął Menes. - Rozkosze są niby fale i szczyty gór, cier- pienia - niby głębie i wąwozy, i dopiero wszystkie one razem sprawiają, że życie jest piękne, gdyż rzeźbi się jak poszarpany łańcuch gór wschodnich, na które patrzymy z podziwem.

-  „Ale ten, którego serce już nie bije - śpiewał kapłan - nie słyszy żalów i nie smuci się cu- dzą żałobą. Więc z rozjaśnionym obliczem święć dni wesołe i pomnażaj ich liczbę...”

-   Słyszysz? - zapytał Pentuer wskazując w kierunku wsi. -Ten, którego serce już nie bije, nie tylko nie smuci się cudzą żałobą, ale nawet nie cieszy się własnym życiem, choćby było najpiękniej wy rzeźbione... Na cóż więc te rzeźbienia, za które płaci się bólem i krwawymi łzami?...

Noc zapadała. Menes owinął się w opończę i odparł:

-   Ile razy zaczną cię napastować podobne myśli, idź do której z naszych świątyń i przy- patrz się jej ścianom zatłoczonym obraza-mi ludzi, zwierząt, drzew, rzek, gwiazd - zupełnie jak ten świat, na którym żyjemy.

Dla prostaka figury podobne nie mają żadnej wartości i może niejeden zapytywał: na co one?... po co rzeźbią je z tak wielkim nakładem pracy?... Ale mędrzec ze czcią zbliża się do tych figur i ogarnąwszy je spojrzeniem czyta w nich historie dawnych czasów albo tajemnice mądrości.

 

KONIEC


2 V 1895, godz. 3 po południu

 

 

*  Pieśń autentyczna

Komentarze

  1. I think this is an informative post and it is very beneficial and knowledgeable. Therefore, I would like to thank you for the endeavors that you have made in writing this article. Also check how to cash a check online

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

dwa

  nieszczęśliwy sposób... Tu Herhor westchnął. -...Wraz ze śmiercią Ramzesa XIII nie tylko zgasł faraon, ale i pełna sławy dynastia dwu- dziesta... Między zebranymi przeleciał szmer. -   Dynastia nie skończyła się - wtrącił prawie szorstko potężny nomarcha memfijski. - Żyje przecie czcigodna królowa Nikotris, więc tron należy do niej... Po chwili milczenia odpowiedział Herhor: -   Najdostojniejsza małżonka moja, królowa Nikotris... Wpisy Free GOG Game Sang Froid Free GOG Game Giveaway Jotun Free GOG Game Giveaway CAYNE Free GOG Game Flight of the Amazon Queen Free GOG Game Ultima 4 Steam Game DHL Free Key Giveaway Septerra Core Giveaway GOG Game Beneath a Steel Sky Homefront Steam Game Free Key humblebundle Giveaway Knightshift Steam Game DHL Free Key Giveaway Giveaway Steam Game Free Key Total War Warhammer Free Origin Game Mass Effect 2 Giveaway Free Origin Game Syberia II Giveaway GOG Game Oddworld Free Giveaway Steam Game Free Key humblebundle Layers of Fear + Sound

jeden

  -   mieczach lub nożach. -   Co chcecie z nim zrobić? - spytał wreszcie naczelnik policji. -   Mamy przeciw niemu wyrok... -   A trupa zostawicie? -   Ze wszystkim, co ma na sobie - odparł starszy dozorca. Wpisy Free GOG Game Sang Froid Free GOG Game Giveaway Jotun Free GOG Game Giveaway CAYNE Free GOG Game Flight of the Amazon Queen Free GOG Game Ultima 4 Steam Game DHL Free Key Giveaway Septerra Core Giveaway GOG Game Beneath a Steel Sky Homefront Steam Game Free Key humblebundle Giveaway Knightshift Steam Game DHL Free Key Giveaway Giveaway Steam Game Free Key Total War Warhammer Free Origin Game Mass Effect 2 Giveaway Free Origin Game Syberia II Giveaway GOG Game Oddworld Free Giveaway Steam Game Free Key humblebundle Layers of Fear + Soundtrack Free GOG Game Worlds of Ultima Make war not love Free SEGA games and DLC Steam Game Key Giveaway Earth 2160 Free Free Game Giveaway Hitman Steam Steam Game DHL Free Key Giveaway The I of the Dragon Free Origin Game Giveaway